Kochani, Temat koronawirusa to w ostatnim czasie gorący temat, nieznikający z nagłówków wszystkich portali społecznościowych. Praktycznie na każdej grupie ślubno-weselnej nieustannie pojawiają się tematy typu: przekładać czy nie przekładać?
Odwoływać czy czekać?
Organizować sam ślub, a potem wesele czy czekać?
Jak już przekładać to na kiedy?
Jaki termin jest najbezpieczniejszy?
Wcale nie dziwni mnie, że nie wiecie jakie działania i decyzje podjąć. Szukacie pomocy, ale właściwie nikt nie jest w stanie Wam pomóc, bo nikt nie wie, co wydarzy się w ciągu najbliższych miesięcy.
Doświadczona wydarzeniami wiosennymi wiem, że nie można panikować (wiem, wiem łatwo mówić) ale… Nikt nie zakładał takiego scenariusza, jaki miał miejsce od czerwca. Na wielu portalach (szczególnie ślubnych) słyszało się informacje, że jeśli w ogóle wesela zaczną się odbywać to jedynie do 50 osób i w pełnym reżimie sanitarnym (przy jednorazowych sztućcach i talerzykach i obowiązkowo w maseczkach całą imprezę). A tymczasem faktycznie z dnia na dzień okazało się, że dopuszczona jest organizacja wesel do 150 osób! Tego nikt się nie spodziewał! I kto najlepiej na tym wyszedł? Ci, którzy czekali z decyzją do ostatniego momentu i nie przekładali wesela. Ja wiem, że łatwo powiedzieć… ale panikowanie z dużym wyprzedzeniem nie daje nic dobrego.
Kiedy macie już podpisaną umowę z wymarzoną salą, z wybranymi podwykonawcami i nagle zmieniacie termin wesela — to nie jest proste zgrać terminy wszystkich jednocześnie. Aby zgrać cały zespół to nie lada wyczyn. Teraz mamy trochę powtórkę z wiosennej sytuacji. Wielu z Was martwi się, czy wesela zaplanowane na czerwiec, lipiec, sierpień się odbędą… Pytacie, liczycie na poradę… No niestety nikt nie udzieli Wam konkretnej odpowiedzi… Ale patrząc przez pryzmat wiosennego lock downu i działania gospodarki to wydaje mi się, że miesiące wiosenne a tym bardziej letnie nie są zagrożone, jeśli chodzi o możliwość organizacji wesel. Tym bardziej że czasu zostało jeszcze sporo… To jeszcze pół roku. Ostatnia sytuacja zmieniała się dynamicznie w ciągu trzech miesięcy.
Co innego oczywiście, jeśli do przełożenia wesela zmusza was sytuacja ekonomiczna, a tak niestety też się czasami zdarza… Wówczas nie ma co czekać tylko przekładać, zaciskać pasa i zbierać malutkimi kroczkami na wymarzone wesele :)
A jeśli zastanawiacie się, czy przekładać wesele, czy w ogóle je odwoływać to ja mam jedną podpowiedź… I nie dlatego, że sama jestem w tym biznesie ;) ale dlatego, że spotykam bardzo wiele par, które pojawiają się u nas w hotelu z myślą o organizacji wesela, bo choć myślały, że wesele nie jest im do niczego potrzebne, zmieniają zdanie! Czasami, bo rodzice nie odpuszczają, czasami, bo obiecali ukochanej babci albo dlatego, że zaczęli żałować, że nie zdecydowali się na to wcześniej. Organizacja wesela to jednak wspaniała polska tradycja. Takich wesel jak te polskie raczej próżno szukać w innych krajach europy… Ale o tym innym razem.