Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem rozprawienia się z tematem ślubów osób dojrzałych, pragnących spełnić swoje marzenia o pięknej, niezapomnianej chwili, gdy staną na ślubnym kobiercu .
Trochę starsza panna młoda – czyli wymarzony ślub po 40!
Czy wiek Panny Młodej stwarza jakieś bariery? Czy spełniając swoje najskrytsze marzenia, nie okaże się śmieszna? Na co powinna zwrócić uwagę dobierając suknię, makijaż i fryzurę? Na te i wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć, kierując się moim życiowym mottem: Wiek i doświadczenie to nasza największa zaleta .
Często zadbane, wysportowane i doskonale umiejące podkreślić atuty swojej urody. Po prostu piękne. Kobiety po 40-stce, czy po 50-siątce przekonują nas, że można bardzo długo czuć się i być młodym. Miłość dodaje im skrzydeł, pragną być kochane i potrafią kochać. Są świadome, czego potrzebuje ich partner a jednocześnie nie rezygnują z samych siebie.
Wiele z takich par decyduje się na ślub i wesele. Nie na skromne party w gronie najbliższych a wielkie i huczne weselisko.
Wbrew temu, co zwykło się uważać, kobieta po czterdziestce może sobie w dniu ślubu pozwolić na więcej niż bardzo młoda Panna Młoda.
Od młodej dziewczyny oczekuje się wyłącznie bieli lub delikatnych jasnych barw typu écru, róż czy błękit. Co wolno starszej oblubienicy? Wszystko, gdyż w jej przypadku, niewinna biel nie jest i nie powinna być wymogiem. Panna Młoda w tym wieku może zaszaleć z kolorem. Jej suknia może być w kolorze, takim, w jakim jest Jej do twarzy, lub który wiąże się z ważnymi wydarzeniami z Jej życia. Suknia czerwona, różowa, niebieska czy zielona, cała paleta barw dozwolona! Ale jeśli tylko zechce może też odziać się w biel. To też Jej wolno. Zwłaszcza, że właśnie jasne kolory rozjaśniają i odmładzają na 100 procent.
Pewną barierę jednak przed czterdziestoletnią kobietą stawia wybór fasonu. Tu już trzeba poddać się pewnej selekcji wiekowej i odrzucić stanowczo wielkie, falbaniaste suknie księżniczek. Nie odsłaniajmy za dużo ciała, eksponując to co mamy najpiękniejsze: dekolt, czy też ładne ramiona. Generalną zasadą przy wyborze sukni dla takiej Panny Młodej jest podkreślenie jej kobiecości i dojrzałego piękna. Tak jak w wielu innych przypadkach i tutaj sprawdzi się metoda mniej znaczy więcej. I nie chodzi o to, aby suknia była zbyt prosta, zbyt skromna ani smutna. Aplikacje, perełki czy kwiaty są zawsze wskazane i jeśli tylko nie przesadzimy z ich ilością mogą przepięknie zdobić zarówno suknię jak i jej właścicielkę.
Doskonale sprawdzają się ozdobne koronki czy jedwabie. Zwiewne, lekkie muśliny i tiule także są dobrym wyborem. Ramiona czy dekolt ładniej kuszą, gdy są okryte koronką. Gdy masz zgrabne nogi, możesz się nimi chwalić przez bardzo długi czas i możesz też iść do ślubu w sukience do kolan. Krótsza suknia jest tu mile widziana, odejmuje lat i dodaje kobiecości. Na koniec nie zapominaj o doborze rozmiaru sukni. Lepiej, gdy jest troszkę większa niż będzie zbyt dopasowana i uwydatni niedoskonałości figury. Warto zainwestować w modelującą bieliznę, a w szczególności w dopasowany biustonosz.
Fryzura i makijaż Panny Młodej 40+
Odradzam wszelkie eksperymenty poprawiające „na już” urodę, przeprowadzane tuż przed ślubem. Mam na myśli radykalne zamiany długości fryzury, koloru włosów, jak i kosmetyczne zabiegi na twarzy. Jeśli okaże się, że nie były udane, możemy mieć zbyt mało czasu, aby coś zmienić. Należy postawić na naturalność i klasyczną elegancję. Radzę zrezygnować z wymyślnych upięć, na rzecz stylowych koków czy delikatnie rozpuszczonych włosów. Minimalizm to sukces także w przypadku makijażu. Delikatnie podkreśl oczy pudrowym różem, beżem czy delikatnym brązem. Mocniejszym akcentem mogą być usta.
Dojrzałe Panny Młode powinny już na kilka miesięcy przed ślubem zacząć częściej odwiedzać siłownię, basen lub chodzić na długie spacery. Kondycja całego organizmu będzie rzutowała na nasz ostateczny efekt. Regularne wizyty w sprawdzonym salonie kosmetycznym i fryzjerskim, zaowocują nie tylko w dniu ślubu, ale przynajmniej przez cały miesiąc miodowy.
Na koniec warto dodać, że już same hormony szczęścia dodadzą nam uroku. Zabierzmy ze sobą na nasz ślub dobry humor, garść marzeń i oczywiście naszego ukochanego przystojniaka.
A potem pozostanie zaplanowanie podróży poślubnej, ale o tym następnym razem.