Twój narzeczony ostatnio stał się nieco bardziej tajemniczy? Dużo czasu spędza przy komputerze, a w pracy coraz częściej pojawiają się awarie, które pilnie musi naprawić? Mogą to być symptomy przygotowań zaręczynowej niespodzianki!
Krótka historia Zaręczynowa
Kiedy mój narzeczony coraz częściej wspominał o szybkim zaplanowaniu wakacji w mojej głowie obudziła się myśl, że chyba chce się oświadczyć. W końcu udało nam się zaplanować 7 dniowy wyjazd do Włoch gdzie wówczas studiował nasz znajomy. Już pierwszego dnia obeszliśmy najważniejsze zabytki wiecznego miasta, ale cały czas towarzyszył nam znajomy. Warunki noclegowe też nie sprzyjały romantycznej atmosferze – typowe studenckie mieszkanie, w którym nie trzeba szukać dobrych powodów na imprezę! Po trzech dniach pełnych atrakcji totalnie straciłam czujność, mieliśmy już dość szalonych imprez, więc postanowiliśmy wynająć pokój i odespać. Już nie pamiętam którego dnia wycieczki wybraliśmy się na spacer po Trastevere, najbardziej romantycznej dzielnicy Rzymu… Zjedliśmy pyszną kolację w tłocznej włoskiej restauracyjce i spacerowaliśmy… Zadzwoniła moja mama i oczywiście zajęłam się opowiadaniem wrażeń. Nawet nie zauważyłam, że mój narzeczony zniknął. Kiedy skończyłam rozmawiać znaleźliśmy się w cichej, brukowanej uliczce z krętymi, wąskimi schodami. Złapał mnie za rękę i klęknął, zza pleców wyjął piękny bukiet kwiatów i drżącym głosem powiedział….”Czy wyjdziesz za mnie?”, a ja totalnie zbita z pantałyku zaczęłam się jąkać: No nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę… w końcu on stracił cierpliwość i już głośniej zapytał: „No to jak”, a ja na to „ No tak!” i oboje się popłakaliśmy!
A jak wyglądały Wasze zaręczyny albo o jakich zaręczynach marzycie? Piszcie do mnie!
No dobra i co dalej?
Po opadnięciu pierwszych emocji narzeczonych czeka jeszcze kilka istotnych zadań. Jak poinformować rodziców? Czy zorganizować wspólne spotkanie rodzinne, czy odwiedzić rodziców osobno? No właśnie…
Wspólne spotkanie rodziców i ogłoszenie wesołej nowiny jest zwyczajem zaczerpniętym z kultury amerykańskiej. Takie spotkanie stwarza okazję do omówienia wstępnych przygotowań i ustaleń. Jednak taki pomysł nie zawsze zostanie dobrze przyjęty przez rodziców. Dlaczego? istnieje kilka powodów:
- Rodzice mogą poczuć się niekomfortowo, nie będą przecież mieli okazji do własnych przemyśleń.
- Ojciec panny młodej może odnieść wrażenie, że przyszły zięć nie dochował tradycji i nie poprosił go wcześniej o rękę córki.
- Rodzice nie będą odpowiednio przygotowani, przecież taka uroczystość w ich oczach może wymagać zaplanowani uroczystego obiadu, jest też świetną okazją dla naszych mam do zakupienia nowej sukienki albo chociaż bluzeczki.
Co zatem zrobić? Jak powiadomić najbliższych?
Najlepiej jest połączyć tradycję z nowoczesnym podejściem. Odwiedzić rodziców pojedynczo. Dać im czas na przemyślenia i wstępne przygotowania. Wspólnie zorganizować spotkanie i spokojnie rozpocząć WIELKIE PLANOWANIE.
Pisała dla Was Kasia ♥
Do usłyszenia!
zdjęcia pobrane z portalu: Pinterest